Jump to content
PlanetaWhisky.pl

Search the Community

Showing results for tags 'whiskynewsy'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Categories

  • all about whiskey
  • Nowości ze świata whisky
  • Whiskey Festivals
  • Information PlanetaWhisky.pl

Blogs

  • Blog użytkowników o whisky
  • Whisky w popkulturze
  • Blog o whisky i burbonach

Calendars

  • Festiwale Whisky
  • Degustacje Whisky
  • Kalendarz Whisky

Forums

  • Planeta Whisky
    • Nowości ze świata whisky
    • WhiskyPedia
    • Wszystko o whisky
    • Destylarnie
    • Sztuka degustacji
    • Strefa kolekcjonera
    • HydePark
  • PlanetaWhisky.pl
    • Ogłoszenia
    • Ankiety
    • Przedstaw się
  • Kolekcja Johnnie Walker's Tematy
  • Whisky w podróży's Tematy
  • Whisky w podróży's Tematy
  • Szkocja - kraina whisky's Tematy

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


About Me

Found 3 results

  1. Przypuszczam, że nie ma tu osoby która nie kojarzy w jakimś stopniu kim jest Harrison Ford. Aktor w ostatnim czasie wziął udział w jednej z kreatywniejszych i mocno przyciągających uwagę kampanii reklamowych whisky Glenmorangie Single Malt. Hollywoodzki aktor, którego kariera nabrała zawrotnego tępa dzięki wieloletniej współpracy z George'm Lucasem reżyserem trylogii Gwiezdnych Wojen. Rola Hana Solo otworzyła aktorowi drogę do międzynarodowej rozpoznawalności. Lata 80. naznaczone były dla niego postacią Indiana Jonesa plasując Forda na podium najpopularniejszych i najbardziej opłacalnych w branży. Kultowy poszukiwacz skarbów wpisał się na stanę w historię kina oraz popkultury. Sam Harrison Ford nigdy nie zawiesił swojej kariery aktorskiej, aktywnie występuje zarówno w nowych projektach jak i nie skreśla starszych kreacji - w 2023 roku znów oglądaliśmy go w roli Indiana Jonesa. Jest w stałej obsadzie komediowego serialu Shrinking o psychoterapeutach. Ze względu na swój słuszny wiek - 82 lata jego nieprzerwana kariera filmowa zasługuje na docenienie. Czy ktoś spodziewał się, że aktor kojarzony z odgrywania męskich silnych charakterów weźmie udział w humorystycznej reklamie szkockiej w odcinkach (i to jeszcze w kilcie!). Historia marki Glenmorangie sięga XVII wieku, kiedy to w posiadłości Morangie stworzono nielegalną destylarnię i po cichu produkowano whisky. W 1843 roku William Matheson - założyciel, uzyskał licencję na destylację i oficjalnie założył destylarnię Glenmorangie. Nazwa destylarni pochodzi od gaelickiego Gleann Mòr na h-Alba co oznacza Dolina Spokoju. Glenmorangie szybko zyskała reputację producenta wysokiej jakości whisky single malt. Destylarnia słynie z innowacyjnego podejścia do produkcji whisky, a także z wysokich alembików, które nadają trunkowi delikatny i owocowy charakter. Znana jest również z odważnego podejścia do eksperymentów w dziedzinie destylacji. Popularna seria Wood Finishes której whisky najpierw dojrzewa w whisky po bourbonie, po czym przenoszona jest do beczek w których były różne rodzaje wina. Marka mocno stawia na zoptymalizowanie procesu produkcji by być bardziej ekologiczną zmniejszając emisję CO2, recyklinguje odpady produkcyjne i wiele innych. Once Upon a Time in Scotland Sztab promocyjny i marketingowy Glenmorangie we współpracy z filmowcem Joelem Edgertonem znanym ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do dzieła zaproponował angaż w spoty reklamowe Harrisona Forda, niezaprzeczalną ikonę amerykańskiego kina. Aktor jest rozpoznawalny i lubiany przez ludzi z całego świata. Ford angażuje się w działania na rzecz środowiska i przyrody co dodatkowo współgra z ideami marki. Kampania składać się będzie z 12 odcinków (z których 6 już zostało udostępnionych) nakręconych w humorystycznej konwencji krótkich kilkominutowych odcinków serialu w którym Harrison Ford podczas medytacji wyobraził sobie siebie w starym szkockim zamczysku, więc dzwoni do agenta i oznajmia, że chce odwiedzić jakiś szkocki zamek i akurat nadarza się okazja odwiedzenia jednego, który jest równocześnie własnością destylacji Glenmorangie. Co potem... polecam sprawdzić samemu. Wszystkie dotychczasowe odcinki można obejrzeć na YouTube pod hasłem: Once Upon a Time in Scotland ... Harrison Ford meet Glenmorangie. Na tę chwilę pierwszy z epizodów ma ponad 800 tyś. wyświetleń. Pozostałe z odcinków też już jest zrealizowanych, a światło dzienne mają ujrzeć w ciągu trzech lat. Na uwagę zasługuje dobór obsady reklamy, otóż pracowników jakich poznajemy w serialu grają osoby faktycznie pracujące w destylarni. Na ten pomysł miał wpaść sam Ford. Oprócz pracowników i aktora bohaterami reklam są Glenmorangie Original 12 y.o. i Glenmorangie Infinita 18 y.o. Legenda kina kasowego gra samego siebie. Nie zdradzając całości tego, co ukazują nam Glenmorangie i Harrison Ford spoty zabierają nas w podróż po szkockiej destylarni, urokliwym zamku a to wszystko okraszone humorem, rodzinną atmosferą wśród pracowników i pięknymi obrazami natury (nie zapominajmy o kiltach i muzyce przygrywanej na dudach). Czy angażowanie celebrytów w promowanie alkoholi premium ma sens? Zabieg marketingowy jakim jest współpracowanie marek whisky z aktorami, muzykami i celebrytami jest stosowany od wielu lat. Celebryci zazwyczaj charakteryzują się sporym zaufaniem społecznym co skłania odbiorców reklam do częstszego korzystania z produktów patronowanych przez nich. Zważywszy na spadek wartości whisky i rynku tego alkoholu, o jakim wspomina raport WhiskyInteligence, angaż znanych twarzy takich jak Harrison Ford jest bardzo potrzebna rynkowi by podnieść notowania rynkowe. To plus inteligentny i zarazem zabawny spot jest w stanie zebrać widownie złożoną z konsumentów whisky i przyciągnąć sympatyków Forda, którzy do tej pory niekoniecznie gustowali w tym alkoholu. ~ Briella
  2. Chcę dziś Ci opowiedzieć o nowej odsłonie Johnnie Walker z serii Black Label zainspirowanej i stworzonej we współpracy z platformą Netflix w etykiecie z ich popularnego serialu Squid Game. Johnnie Walker w nowej odsłonie tej serii jest wyjątkowo pomysłowo ozdobiona. Zielona etykieta, na której tradycyjnie elegancki mężczyzna w płaszczu, z laską i kapeluszem nosi zielony dres - taki sam w jaki ubrani są bohaterowie Squid Game. Zielony Johnnie Walker nie nosi kapelusza, a dumnie ukazuje bujną czuprynę podobną do tej, którą ma główny bohater serialu. W ręce ma swoją nieodłączną laskę. W miejscu nazwy serii widnieje numer, losowy od 001 do 456, bo właśnie tylu było graczy na samym początku gry. Ciekawy sposób nawiązania do fabuły produkcji mający równocześnie inny atut: można wybrać sobie numer, który nam odpowiada. Jeśli jesteś osobą, która nie wie o czym jest serial i nie oglądała go, postaram się przedstawić krótko fabułę. Spłukany Gi-hun ze sporymi długami dostaje propozycję udziału w intrygującej i sekretnej grze, w której nagrodą jest 25,6 miliarda wonów południowokoreańskich. Grze przypominającej zabawę małych koreańskich dzieci w przedszkolu. Różnica jest taka, że w tej grze traci się życie naprawdę. Jeden, nawet drobny błąd może kosztować graczy życie. Z drugiej strony wygrana jest bardzo wysoka i kusi zadłużonych ludzi w kryzysie. Serial przyjął się stosunkowo dobrze, w ciągu miesiąca od premiery był w topce najczęściej oglądanych produkcji Netflixa. Serial o śmiercionośnej grze wyjątkowo dobrze oglądało się w binge-watchingu (oglądaniu wielu odcinków pod rząd) idealnie odwracał uwagę od stresów codzienności. Mnie osobiście serial oglądało się na tamtą chwilę w porządku, wręcz byłam maksymalnie pochłonięta przez Squid Game. Próbowałam rozwikłać zagadki razem z bohaterami, zastanawiałam się kto wygra i przeżyje. Z perspektywy czasu jednak nie wspominam serialu, nie wracam do niego myślami, z tego moja ocena serialu jest niższa bo najlepsze produkcje zostają w głowie i powracam do nich. Squid Game stało się kontrowersyjną produkcją nie tylko ze względu na brutalne sceny ociekające krwią. Na fali popularności serialu dzieciaki z całego świata zaczęły się bawić we własną wersję gry w kalmara. Nie była to tradycyjna dziecięca gra, ale nowa zabawa była pełna przemocy, bicia i rozlewu krwi. Zdarzyły się wypadki w których dzieci odniosły poważne obrażenia. W internecie i mediach zadrżało, jak to dzieciaki mogą oglądać tego typu seriale i dorośli nie reagują. Dyskusja była tak szeroka, że powstanie drugiego sezonu produkcji mogło nie dojść do skutku. Stało się inaczej, bo w grudniu 2024 roku doczekamy się 2 części opowiadającej o dalszym losie Gi-huna. Właśnie z tej okazji wyszła butelka Black Label Squid Game. Jak przy każdej tego typu inicjatywie współpraca marki whisky w promocji jakiejś produkcji jest idealnym posunięciem marketingowym dla obu stron. Johnnie Walker promuje Squid Game, a fani serialu Netflixa zazwyczaj nie pijący whisky mają szansę jej spróbować, być może polubić się. Równocześnie kolekcjonerzy mają kolejną butelkę w wyjątkowym designie i z nawiązaniem popkulturowym do zaopatrzenia się w nią. Black Label Squid Game ma nuty smakowe dymne i równocześnie z domieszką wanilii oraz owoców. Można wyczuć pikantne akcenty. Ta whisky również nadaje się do drinków. Cenowo jest ze średniej półki, obecnie można ją zakupić za ok. 120 zł. ~ Briella
  3. Po ostatnich wydarzeniach w Europie oraz na całym świecie nikt nie wątpi w to, że kryzys klimatyczny zmienia naszą rzeczywistość. Coraz więcej się mówi i robi w kierunku zmniejszenia emisji dwutlenku węgla i innych szkodliwych gazów do atmosfery. Przykładamy dużo uwagi do ekologicznego stylu życia. Równocześnie sytuacja ekonomiczna populacji stale rośnie co odbija się na zainteresowaniu ogółu dobrami luksusowymi, coraz bardziej innowacyjnymi. Te dwa odrębne zjawiska zainspirowały markę Johnnie Walker do stworzenia nowoczesnej i innowacyjnej butelki Blue Label Ultra zaprezentowanej po raz pierwszy na London Design Festival 2024, która jest w tym momencie najlżejszą butelką szklaną whisky - waży tylko 180 gramów nie licząc korka. Dla porównania klasyczne kwadratowe butelki Blue Label ważą 850 gram. Producent zaznacza, że butelka jest wykonana tylko ze szkła bez innych dodatków, co zmniejsza wytwarzanie dwutlenku węgla. Butelka Blue Label Ultra jest pierwszym w historii marki zerwaniem z kwadratowym designem nie zmienionym od 1860 roku, gdy Alexander Walker - założyciel marki, zaprojektował klasyczny wygląd butelki Johnnie'go Walkera. Ultra ma kształt półokrągły, na kształt łezki ?. Ze względu na ten kształt nie może stać samodzielnie, więc butelka osadzona jest w klatce z drewna bambusowego. Jest to próba zwrócenia się ku przyszłości i industrializmowi w luksusowym wydaniu. Seria Blue Label ( o której trochę napisałam w poście tydzień temu Blue whisky) jest kultowym cyklem ekskluzywnych whisky w każdym roku wzbogacana o nową butelkę. Ultra, jak już wspomniałam ma najlżejszą butelkę whisky o pojemności 0,7 l. wyprodukowaną dzięki nowej technologii obróbki szkła. Po 5 latach prób i eksperymentów udało się uzyskać tą minimalną grubość i nietypowy kształt. Obecnie nie ma możliwości by ta technika obróbki była używana w masowej produkcji, być może na przestrzeni najbliższych lat się to zmieni. Blue Label Ultra zadebiutuje dla konsumentów w 2025 roku edycja będzie posiadała tylko 888 egzemplarzy, oczywiście numerowanych. Sama szkocka to blend mający mieć aż 55% alkoholu, a destylaty pozyskano z destylarni własności Diageo, między innymi z Oban czy Royal Rochnagar. Nie ma opisanej deklaracji wieku, lecz seria Blue Label jest znana z wiekowych trunków. Wśród określanych nut smakowych są: wanilia, jagody, toffi i drewno. Mówi się, że cenowo butelka ma kosztować około 1000 funtów. Wkraczamy coraz pewniej w przyszłość współpracując z technologią, sztuczną inteligencją przy coraz większej świadomości. Blue Label Ultra jest moim zdaniem rodzajem deklaracji marki Johnnie Walker i Diageo, że nie tylko zysk jest istotny w branży, ekologia tam ma również swoje miejsce. ~ Briella
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.